Tego samego dnia wróciłam do domu...domu gdzie mieszała Elena i Damona a nie do tej rudery. Gdy weszłam nikogo nie było w domu..trochę mnie to zdzwiło ale postanowiłam że na nich poczekam w tym czasie poszłam się rozpakować. Po jakimś czasie usłyszałam otwierające się drzwi
-Elena!-zbiegłam po schodach i zobaczyłam Elena ubraną w białą koronkową sukienkę zastanawiając się co dziś za dzień spojrzałam na kalendarz...Dziś była ich rocznica!!!
-Katherine!! O boże wróciłaś-rzuciłam jej się na szyję- boże jak się cieszę
Elena
Gdy wstałam Damon jeszcze spał, więc wykorzystałam to i zeszłam na dół żeby przygotować śniadanie i odebrać prezent. Najpierw postanowiłam iść po prezent był to Ferrari California. Damon był miłośnikiem samochodów więc wiedziałam że napewno mu się spodoba. A jeździło się nim nieziemsko, gdy dotarłam do domu wprowadziłam samochód do garażu a kluczyki zapakowałam w ozdobne pudełko. Jednak śniadania zrobić nie zdąrzyłam bo gdy weszłam do domu Damon stał już w kuchni...
-Cześć kochanie
-Hej...gdzię byłaś?
-Ja? Nigdzie tylko na ogródku...
-Taa... Jasne-podbiegłam do niego w tym naszym tempie
-Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy-dałam mu całusa
-I Tobie też a dziś zapraszam cię na kolację
-Proszę-wyciągnełam rękę z pudełeczkiem
-Co to jest? -Sprawdź...
Damon
Otworzyłem pudełeczko a tam zobaczyłem kluczyki...
-Jest w garażu-powiedziała Elena a ja udałem się tam przez piwnicę. Gdy wszedłem tam zobaczyłem Ferrari, byłem przeszczęśliwy... -Kocham cię-powiedziałem do siebie