Stefan
Nastepnego dnia czekałem na Katherine w szkole...i sie doczekałem ona jest boska..postanowiłem do niej podejść
-Ohhh daj mi spokój
-Byłem wczoraj u ciebie...
-W domu?
-Tak
-Zwariowałeś?
-Na Twoim punkcie
-Posłuchaj...daj mi spokój inczej zrobię ci krzywde
-Mmm już się boje
-Stefan
-No to Stefan jak ci się nudzi to idź na drzewo prostować banany a nie dręcz mnie
-Jaka śmieszka z ciebie...
Katherine
Ten Stefan znów za mna łazi a najgorsze jest to że zaczynam coś do niego czuć
-Jaka śmieszka z ciebie...
-Śmieszka?
-Dokładnie
-Wiem-popchnął mnie na ściane a potem pocałował...Wtedy...wtedy poczułam się tak inaczej poczułam że go kocham, że znów mam uczucia... Odwzajemniłam jego pocałunek
-Uuuu-usłyszałam głos Bonnie a my zaczeliśmy się śmiać
-No co?
-No nic... Gratuluje
-No nic... Gratuluje
-Czego?
-No związku
-Ale my...-odsunełam się od Stefana a on wręcz przeciwnie podszedł i objął mnie
-A dziękujemy, dziękujemy-powiedział i pociągnął mnie za ręke
-Jesteśmy razem? Czy ja coś ominęłam?
-Zostaniesz moją dziewczyną?... Liczyłem na to że się zgodzisz
-Zostaniesz moją dziewczyną?... Liczyłem na to że się zgodzisz
-Nie krytykuj mnie- zaczełam się śmiać a potem rzuciłam mu się na szyję a on pocałował mnie w czoło...
-Zostanę
-Zostanę
Super ! :*
OdpowiedzUsuń