wtorek, 18 sierpnia 2015

Rozdział 11

Katherine
 Tego samego dnia wróciłam do domu...domu gdzie mieszała Elena i Damona a nie do tej rudery. Gdy weszłam nikogo nie było w domu..trochę mnie to zdzwiło ale postanowiłam że na nich poczekam w tym czasie poszłam się rozpakować. Po jakimś czasie usłyszałam otwierające się drzwi
 -Elena!-zbiegłam po schodach i zobaczyłam Elena ubraną w białą koronkową sukienkę zastanawiając się co dziś za dzień spojrzałam na kalendarz...Dziś była ich rocznica!!!
 -Katherine!! O boże wróciłaś-rzuciłam jej się na szyję- boże jak się cieszę 
Elena
 Gdy wstałam Damon jeszcze spał, więc wykorzystałam to i zeszłam na dół żeby przygotować śniadanie i odebrać prezent. Najpierw postanowiłam iść po prezent był to Ferrari California. Damon był miłośnikiem samochodów więc wiedziałam że napewno mu się spodoba. A jeździło się nim nieziemsko, gdy dotarłam do domu wprowadziłam samochód do garażu a kluczyki zapakowałam w ozdobne pudełko. Jednak śniadania zrobić nie zdąrzyłam bo gdy weszłam do domu Damon stał już w kuchni... 
-Cześć kochanie 
-Hej...gdzię byłaś? 
-Ja? Nigdzie tylko na ogródku... 
-Taa... Jasne-podbiegłam do niego w tym naszym tempie 
-Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy-dałam mu całusa
 -I Tobie też a dziś zapraszam cię na kolację 
-Proszę-wyciągnełam rękę z pudełeczkiem 
-Co to jest? -Sprawdź... 
Damon
 Otworzyłem pudełeczko a tam zobaczyłem kluczyki... 
-Jest w garażu-powiedziała Elena a ja udałem się tam przez piwnicę. Gdy wszedłem tam zobaczyłem Ferrari, byłem przeszczęśliwy... -Kocham cię-powiedziałem do siebie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz