czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział 6

Damon
Nie mogłem zasnąć..pojechałem do miasta i pod pewnym barem zobaczyłem Kath...Kath cała we krwi podbiegłem do niej
-Kath co ty robisz? Przecież nie próbowaliśmy cie przywrócić...!!
 -No nie ale byłam głodna-powiedziała i znikła w cieniu miasta, wszedłem do baru a tam ani jednej żyjacej osoby...wszystkie wyssane z krwi...wszystkie... postanowiłem zatrzeć ślady..pobiegłem do samochodu po benzyne a potem rozlałem ją po zwłokach i po podłodze aż do wyjścia, podpaliłem bar i czekałem aż spłonie był on na uboczu więc wielu świadków nie było...na szczeście
Elena
Gdy się obudziłam zobaczyła że Damona nie ma obok mnie, wstałam i poszłam do łazienki...usłyszałam otwierające się drzwi wybiegłam
-Damon!!! Damon to ty?? Kath....-stanęłam i nie wiedziałam co zrobić- Wróciłaś? Kath o boże wróciłaś- przytuliłam ją 
-Chciałabyś...-powiedziała i odepchneła mnie-przyszłam tylko po swoje ubrania- pobiegła na górę a ja znów się popłakałam w tym czasie wszedł Damon
-Już wiesz?
-Ale co wiem?
-O Kath?
-Właśnie jest na górze...
-Musimy ją zamknąć-napisał na telefonie "mam werbenę"
-Nie Damon to nie jest dobry pomysł-udałam a on poszedł na górę a ja zeszłam otworzyć piwnicę...

1 komentarz: